02 lipca 2024

Początek - kilka słów o mnie

Żeglowałem, od kiedy pamiętam. Zanim się urodziłem, żeglowali moi rodzice i dziadkowie, a śledząc moje drzewo genealogiczne, można doszukać się pierwszych Wikingów. Przyszedłem na świat w środku nocy pomiędzy achterpikiem a koszem z jabłkami walającym się przy zejściówce gdzieś na Morzu Tasmana. W górze widać było Krzyż Południa, złamany maszt i strzępy takielunku - efekt wywrotki 360 stopni w wyniku uderzenia fali w burtę podczas ostatniego sztormu.

Hmm, po przeczytaniu takiego wstępu +10 do respektu gwarantowane, jednak to fikcja literacka, a rzeczywistość jak zwykle jest mniej spektakularna. Przygodę z żeglarstwem zacząłem w 2021 roku, uzyskując patent żeglarza jachtowego na Zatoce Gdańskiej, a JSM zrobiłem dokładnie rok temu. Wcześniej, około 20 lat temu, miałem epizod na Jeziorze Sławskim, ale moje dokonania ograniczyły się do wywrócenia Omegi. 

Dlaczego Atlantyk i dlaczego te regaty? Znalazłem stronę pana Janusza Mederskiego przez przypadek i pomyślałem, że to fajny sposób na przeżycie wieloetapowej przygody. Pływanie szuwarowo-bagienne mnie nie interesuje z tego powodu, że nie lubię ograniczeń. Atlantyk to przeciwieństwo pływania śródlądowego i "sufit" (cokolwiek to znaczy) jest bardzo wysoko - na pewno nie będę czuł skrępowania :). Tak, wiem - brak ograniczeń na łódeczce 5m długości - brzmi jak żart, ale wiecie, o co chodzi. W wieku 48 lat czuje się już upływ czasu i dążenie do zrobienia czegoś spektakularnego, dodaje kolorów do codziennego życia. Dla mnie ma to znaczenie.


Krótki wycinek dialogu wewnętrznego:

- No dobra, ale czy to nie jest zbyt szalone? Nie masz chłopie Wikingów w rodowodzie, pływasz dwa dni z dzisiejszym i porywasz się na coś takiego? Wariat jesteś! 

- No... nie do końca. Znam siebie i swoje możliwości i wiem, że to nie jest ponad moje siły. Ktoś zresztą powiedział, że żeby się bezpiecznie rozwijać, trzeba stawiać sobie cele powyżej własnych umiejętności, ale równocześnie nie wyżej niż możliwości. Zgadzam się z tym i postępuję tak od dawna w wielu aspektach, skutecznie i szybko się ucząc.

- Ale przecież nie masz doświadczenia! Inni z wieloletnim stażem nie podejmowaliby się czegoś tak ryzykownego. Mierz siły na zamiary!

- Bez ryzyka nie ma zabawy ;). Doświadczenie, choć ważne, bywa przereklamowane. To wiedza i umiejętności definiują nasze możliwości, a nie tylko lata spędzone na wodzie. Odważne decyzje wymagają odmiennego myślenia, a to często prowadzi do przełamywania status quo. Czy nie tak właśnie osiąga się postęp? I na koniec o słowach wieszcza - mam wrażenie, że w powszechnym rozumieniu zostały mocno wypaczone (celowo lub przypadkiem) przez pominięcie ostatniego wersu. Cała strofa to:

Cyrkla, wagi i miary
Do martwych użyj brył;
Mierz siłę na zamiary,
Nie zamiar podług sił.

Prawda, że zmienił się sens?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz