03 lutego 2025

Wielki dzień - odwracanie kadłuba

Odwracanie kadłuba to szczególna chwila w budowie. Z jednej strony zostało jeszcze całe mnóstwo prac wewnątrz i na pokładzie, ale z drugiej strony oznacza koniec ważnego etapu. Można pozbyć się helingu, a kadłub trzyma się kupy samodzielnie. 

Wstrzymywałem się z odwracaniem, bo zamówiłem wycięcie płetwy balastowej na wycinarce plazmowej cnc i trochę się przeciągało jej wykonanie. Pomyślałem, że znacznie łatwiej będzie mi montować ją, jak kadłub będzie dnem do góry - niestety, po dwóch tygodniach czekania okazało się, że padł sterownik silnika osi Z w wycinarce i wykonanie płetwy przeciągnie się o kolejne dwa tygodnie. No trudno - postanowiłem, że kadłub odwrócę, żeby nie tracić czasu, a płetwę później, już na spokojnie będę jakoś dopasowywał.

Najpierw zabezpieczyłem kadłub na pasach transportowych mocowanych do obrotowej rury pod stropem. Potem usunąłem całkowicie heling. Do pomocy przy odwracaniu poprosiłem brata - pierwszy pomocnik w mojej szkutni :). Łódka lekka, dodatkowo patent pozwalający ją podwiesić pod stropem i odwrócić w stanie podwieszonym pozwalał sądzić, że obejdzie się bez większych trudności. Taki był plan, jednak okazało się, że podczas odwracania burta opiera się o podłogę. Była chwila słabości, gdy brat trzymał łódkę od strony pokładu, ja od strony dna, łódka leci na mnie i obaj wiemy, że tak się długo utrzymać jej nie da, ale w tym momencie przyjechał kolega z nieoczekiwaną wizytą - doskonałe wyczucie czasu :). 

Poniżej kilka zdjęć z procesu odwracania.











Po odwróceniu miałem wrażenie, że łódka jest jakaś taka większa. Zmieniiło się postrzeganie i wnętrze jest jasne - może dlatego. Cały czas nurtują mnie pytania: na jakim etapie czasowo się znajduję, jeśli chodzi o tę budowę? Czy to połowa drogi, czy dalej? A może to jak z budową domu, gdzie stan surowy to dopiero początek? Jak sobie poradzę z zabudową wnętrza? Czy zdążę do czerwca na zaplanowane wodowanie? Na razie nie znam odpowiedzi, ale jedno wiem na pewno - 300h potrzebne na wybudowanie Setki, o których pisze konstruktor, pan Janusz Maderski, dla mnie jest nieosiągalne. Może to przez brak doświadczenia w budowie łódek, może przez brak utrzymywania odpowiedniej dyscypliny pracy, a może jedno i drugie naraz. Sam przyłapuję się, że często stoję i rozmyślam, jak coś zrobić, zamiast to robić. Nic to - będę kontynuował tę nierówną walkę, a o postępach nie omieszkam napisać na blogu :).

2 komentarze:

  1. Rajmund wykonuje super robotę. Jestem starym instruktorem pilotem szybowcowym. Latałem na drewnianych szybowcach. FALKA to mistrzostwo świata jeśli chodzi o staranność wykonania. Widziałem na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz i miłe słowa :). Pozdrawiam :).

      Usuń