Budowa Setki to ogromne wyzwanie. Każdy arkusz sklejki, każda deska i każdy detal to krok bliżej do spełnienia marzenia. Ale jak każdy, kto choć raz mierzył się z takim projektem wie, materiały to nie tylko kilogramy i metry kwadratowe – to też spory koszt.
Właśnie wtedy pojawiła się firma Paged. Napisałem do pani Magdaleny - przedstawicielki handlowej – opowiedziałem o pomyśle i regatach Setką przez Atlantyk. To ona zajęła się wszystkim, w moim imieniu porozmawiała z Zarządem Spółki i sprawiła, że sprawa ruszyła do przodu. Efekt? Paged zaoferował mi sklejkę na bardzo dobrych warunkach cenowych, a część dostałem po prostu za darmo. Należy pamiętać, że był to czas, kiedy oprócz pomysłu i zakupionych planów łódki nie miałem zupełnie nic, czym mógłbym się pochwalić i zachęcić sponsora. Mimo wszystko udało się. Teraz miałem już wszystkie materiały, aby móc przystąpić do budowy „Falki”.
To był dla mnie ważny moment, bo za tą decyzją nie stoi tylko kawałek materiału – stoi życzliwość, zaufanie i wsparcie, którego naprawdę potrzebowałem. I choć dla wielkiej firmy to może drobiazg, dla mnie oznaczał możliwość przesunięcia się w kierunku realizacji marzenia o kolejny krok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz